Emil Kot – trener i skaut piłkarski. Poznajcie człowieka, który piłkę nożną ma w sercu i w głowie. – www.mojapilka.pl

Emil Kot – trener i skaut piłkarski. Poznajcie człowieka, który piłkę nożną ma w sercu i w głowie.

Reprezentacja Polski pod wodzą Nawałki waleczna niczym Husaria. W przyszłym roku czeka nas Mundial w Rosji. Czas na małe podsumowanie eliminacji.
10 października 2017
Tomasz Oleksy – trener i analityk piłkarski. Przed Wami człowiek dla którego futbol to coś więcej niż pasja.
17 listopada 2017
Pokaż wszystkie

Emil Kot – trener i skaut piłkarski. Poznajcie człowieka, który piłkę nożną ma w sercu i w głowie.

Emil Kot – urodzony 31 stycznia 1990 roku w Warszawie.  Od niedawna mieszka w Wielkiej Brytanii. Posiada licencję trenerską UEFA B. Obecnie Manager klubu PFC Victoria London i autor projektu skautingowego „Ty też masz szansę”. Wcześniej piłkarz Polonii Warszawa, Dolcanu Ząbki, oraz Marcovia Marki czy KS Pniewo 2004. Szkoleniem najmłodszych adeptów futbolu zajął się w klubie Marcovia Marki w 2011 roku, by następnie dość szybko objąć drużynę juniorów. Następnie pracował dla Polonii Warszawa, gdzie wywalczył awans do 3 ligi w roli asystenta trenera Piotra Dziewickiego z odradzającą się wówczas Polonią Warszawa. Jego kolejną drogą w rozwoju zawodowym były takie klub jak: Lech Poznań (staż), Football Pro Academy Warszawa, Dynamo Youth FC London i Arsenal Soccer Schools. Na początku 2016 roku związany był także z West Ham United, gdzie był skautem zawodników w przedziale wiekowym U8 – U12, U15 – U19. W klubie West Ham pracuje zresztą do dziś. W maju 2017 odbył staż u trenera Michała Probierza, który pełnił jeszcze wtedy rolę szkoleniowca Jagielloni Białystok. Emil Kot to według mnie niezwykły człowiek, ciekawa osobistość. Emil to przykład takiej osoby, która się nie poddaje i która idzie po swoje piłkarskie marzenia. Zapraszam na mój wyjątkowy wywiad z trenerem i skautem, który piłkę nożną ma w sercu i w głowie.

Od ilu lat mieszkasz na Wyspach Brytyjskich ? Jak to się stało, że tam trafiłeś ?
E:
Na Wyspach jestem od raptem 2 lat. Przyjechałem tu w pogoni za marzeniami. Chciałem pracować w jednym z angielskich topowych klubów. Wysyłałem e-maile i aplikowałem dosłownie na każdy wakat, który pojawiał się w sieci. Na jednego z moich wielu e-maili odpowiedział Mark Muddyman z Watford FC. Zapytał czy mieszkam w Londynie bo mam ciekawe CV i bardzo chciałby się spotkać i porozmawiać na temat ewentualnej współpracy. Mieszkałem wtedy w Warszawie. Jaka była moja decyzja ? Zadzwoniłem szybko do Bartka Foglera (byłego bramkarza Polonii Warszawa), który mieszka już długi czas w Londynie, i spytałem czy mnie przenocuje kilka dni. Powiedział, że nie będzie problemu więc szybko się spakowałem, zakupiłem bilety i poleciałem do Anglii. Może to trochę szalone, ale wydałem naprawdę sporo pieniędzy, żeby polecieć do Londynu na krótkie spotkanie z którego mogło nic nie wyjść. Jak widać opłacało się, poznałem przez tydzień czasu sporo ludzi z Watford FC, obejrzałem ich akademię, to jak pracują i poznałem ich plan na moją osobę. Wszystko wyglądało bardzo profesjonalnie. Miałem wrócić do nich za kilka miesięcy, gdyż miał się zwolnić wakat w zespole U9. Wróciłem, niestety tak się nie stało. Zostałem trochę na lodzie, ale szybko zakasałem rękawy i wziąłem się do pracy. Dziś jestem Managerem w PFC Victoria London, pracuję w West Ham United Academy jako skaut w przedziale wiekowym U8-U12 oraz mam swoją małą akademię Little Beagles FC. Nie narzekam na brak zajęć. Historia zresztą zatoczyła koło i znów mam szansę pracować w Watford FC. Wszystko wyjaśni się w ciągu najbliższych miesięcy. W grę znów wchodzi skauting i współpraca z ich akademią na poziomie U12-U16.

Skąd wzięła się Twoja pasja do futbolu ? Kiedy dostrzegłeś, że Twoje życie będzie związane właśnie z piłką nożną ?
E:
Ciężko powiedzieć. Pamiętam z dzieciństwa tylko iż miałem wybór – albo pływanie albo piłka. W podstawówce miałem zadatki na bardzo dobrego pływaka. Byłem w absolutnej czołówce wśród ludzi w moim wieku na warszawskiej Białołęce. Zresztą pływali wtedy ze mną bracia Cieślak, którzy odnosili później spore sukcesy na arenie międzynarodowej. Ja postawiłem na piłkę i dziś wiem, że to była dobra decyzja. W wieku 7/8 lat byłem w stanie wymienić wszystkich piłkarzy grających w Ekstraklasie. Skarby kibica, Przegląd Sportowy i inne tego typu gazety bądź magazyny były moimi lekturami. Mama zawsze po zebraniach w szkole powtarzała – „Żebyś Ty tak znał matematykę jak tych wszystkich piłkarzy z Ekstraklasy”.

Opowiedz jak powstał Twój projekt pod nazwą „Ty też masz szansę” ? Czym się kierowałeś otwierając taką działalność ?
E: W mojej głowie natężenie różnych pomysłów eksplodowało po narodzinach mojej córki. Wynikało to pewnie z woli zapewnienia jej bezpiecznej i spokojnej przyszłości. Człowiek chodził i myślał co jeszcze może zrobić w tej całej naszej piłce. Odwiedzając wcześniej „na chwilę” Anglię zainteresował mnie temat słynnych triali czyli test-meczów organizowanych przez prawie wszystkie akademie w UK. Oczywiście oni robią to komercyjnie i praktycznie 1% ludzi po tych trialach trafia gdzieś wyżej, ale sam pomysł mi się podobał. Postanowiłem to przenieść na Polski grunt i trochę przerobić na swój sposób. Głównym celem było wypromowanie zdolnych jednostek z niższych lig tak aby trafili na profesjonalny poziom. Sam kiedyś podobno miałem jakieś zadatki na niezłego piłkarza, ale zabrakło osoby, która trochę pociągnęła by mnie za ucho i pokazała w kilku miejscach. Niestety skauting niższych lig w naszym kraju nie istnieje i często wiele zdolnych jednostek ginie na wsiach w lokalnych LZS-ach. Serce boli jak się na to patrzy. Stąd pomysł na zrobienie tego typu projektu. Jesteśmy teraz po III edycji projektu #TTMSZ, który współtworzę z Mariuszem Dąbrowskim. Uważam, że efekty naszej pracy są całkiem niezłe. Na poziomie 1 ligi zadebiutował Bartek Bartkowski (Stomil Olsztyn), w kadrze GKS Tychy jest Dawid Rogalski, który miał debiut w Pucharze Polski. W drugiej lidze w barwach Gwardii Koszalin występuje Krystian Przyborowski, który jeszcze 3 lata temu grał w B-Klasie w Agape Białołęka. Dodając do tego sporą grupę zawodników występujących na poziomie III ligi możemy dojść do jednego wniosku – idziemy w dobrym kierunku. Aktualnie trwają przygotowania do IV edycji naszego projektu.

Poruszyłeś temat skautingu. Jak to wygląda Twoim zdaniem w Polsce a jak na Wyspach Brytyjskich ? Chciałbym abyś porównał nie tylko te najwyższe klasy rozgrywkowe ale zwłaszcza te niższe szczeble.
E: Tutaj w UK nawet na poziomie Combined Counties Football League (10/9 poziom ligowy) można spotkać skautów z klubów League Two (4 poziom) czy National Conference (5 poziom). Jest wiele takich przypadków jak Jaimy Vardy, lecz nie zawsze tak eksplodują jak on. W zeszłym sezonie w Combined Counties pewien napastnik – Ashley Nadesan strzelił mnóstwo bramek dla małego Horley Town co zaowocowało transferem do Fleetwood Town FC. Chłopak zamienił pracę w Mc’Donalds na League One (3 poziom) gdzie podpisał profesjonalny kontrakt i ma sporą szansę na kolejny krok w przód. Jak jest w Polsce? Każdy chyba wie. Jerzy Brzęczek musiał kiedyś przekonywać wiele osób w Wiśle Kraków, żeby ktokolwiek rzucił okiem na młodego Kubę Błaszczykowskiego, bo przecież „Po co nam chłopak z 4 ligi”. Niestety to bardzo boli. Tworząc projekt „Ty też masz szansę” często odbijam się od podobnej ściany. Pytają mnie na zasadzie: „A gdzie był ten chłopak wcześniej ? W 4 lidze ? Nie, To ja dziękuję”. Wtedy najchętniej bym rzucił staropolską wiązankę i się szybko rozłączył, ale jak wszyscy wiemy nie mogę tego zrobić. Organizowanie takich test-meczów praktycznie nic nie kosztuje a zawsze może trafić się ktoś ciekawy. Proszę spojrzeć na nabór Libora Pali do zespołu Polonii Warszawa występującego w Młodej Ekstraklasie. Może i każdy się śmiał, że od 180 cm wzrostu były przyjęcia, ale to teraz trener Pala może się śmiać z tych wszystkich ludzi. Teodorczyk, Wszołek, Pazio, Michalski, Lemanek i kilku innych. Wszyscy debiutowali później w Ekstraklasie a dwóch z nich zasiliło kadrę Polski i wyjechało do solidnych klubów za granicę. Koszt ? ZERO. Zwykłe testy jakich tysiące na całym świecie. To jest tylko kwestia chęci i odpowiedniego podejścia do sprawy. Wcześniej w czasach wielkiej biedy w Polonii Warszawa również organizowano takie castingi do pierwszej drużyny – kto wtedy wypłynął ? Chociażby Konrad Gołoś, który gdyby nie problemy zdrowotne grałby w reprezentacji Polski. Nie mówię już o wielkim talencie Łukasza Jarosiewicza, ale akurat w tym przypadku były mocne problemy osobiste, które pogrzebały cały potencjał. Podsumowując: Talenty w niższych ligach są na całym świecie. Trzeba je tylko znaleźć, oszlifować, popracować nad nimi i dać im szansę.

Co według Ciebie powinno się zmienić aby wreszcie skauting zaczął być poważnie traktowany przez polskie kluby piłkarskie ?
E:
Wydaje mi się, że brakuje też spokoju i cierpliwości w wielu gabinetach właścicieli na najwyższym poziomie. Ta cała pogoń za wynikiem stawia trenerów pod ścianą. Wielu z nich brakuje wtedy odwagi, żeby postawić na młodą jednostkę w trosce o jak najlepszy wynik. To jest błędne koło. Moim zdaniem można połączyć świetnie jedno i drugie. Proszę tylko spojrzeć na Jagiellonię prowadzoną jeszcze przez trenera Probierza czy Górnik Zabrze trenera Brosza. Wielokrotnie oferowałem swoje usługi skautingowe oparte o „Ty też masz szansę” wielu klubom z Ekstraklasy. Efekt ? Zero zainteresowania. Robię z Mariuszem odpowiednią robotę rok w rok i wiem, że w końcu to kluby przyjdą do nas a nie my do nich.

Planujesz pozostać w Wielkiej Brytanii na dłużej czy jednak chciałbyś w niedalekim czasie wrócić do ojczystego kraju by móc spróbować raz jeszcze przyczynić się do rozwoju chociażby tego skautingu ?
E: Moje główne założenie i marzenie to zostać pierwszym Polakiem na Wyspach Brytyjskich, który zasiądzie za sterami klubu w Football League (Poziom 1-4 / Premier League – League Two). Będę walczył z całych sił, żeby to osiągnąć. Wiem, że mnie na to stać. Praca w National Conference byłaby już naprawdę niezłym wynikiem. Póki co nie planuje powrotu do ojczyzny. Skupiam się na pracy w Anglii.

Powiedz jak udaje ci się dzielić te wszystkie obowiązki związane z pracą przy futbolu ? Nie ukrywajmy, że ciągniesz kilka rzeczy na raz. Czy oprócz właśnie wspomnianej piłki czymś jeszcze się zajmujesz w życiu zawodowym ?
E: To prawda, jest tego naprawdę dużo. Pracuję w firmie Rollecate Facades LTD jako „buyer”. Jestem odpowiedzialny za wszystkie projekty budowlane, które prowadzi nasza firma pod kątem zakupu i wyceny materiałów. Praca, która mocno rozwinęła mój angielski zarówno w piśmie jak i w mowie. Pracuję dzień w dzień od 8 do 17. Później jest czas na przyjemności związane z piłką. Między innymi z tego powodu często zarywam noce bo po prostu doba bywa dla mnie za krótka.

Czy w Wielkiej Brytanii masz jakieś kontakty z polskimi skautami, którzy przeszli podobną drogę jak Ty, gdzie odbijali się od muru, aż w końcu wyjechali aby pracować przy futbolu z dala od Polski ?
E:
Ja od zawsze pracowałem w Polsce jako trener (kandydat na trenera). Skautingiem zacząłem się zajmować podczas pracy w Polonii Warszawa. Mocno mnie to zainteresowało a później już jakoś poszło. Polaków pracujących w angielskim futbolu jest całe mnóstwo m.in. Bartek Andryszak, który robi świetną robotę w QPR jako analityk, Jakub Bokiej, który  niedawno podpisał umowę jako skaut w Manchesterze City, czy Tomek Król, który prowadził ostatnio treningi bramkarzy w pierwszym zespole Crystal Palace. Jest nas tutaj coraz więcej i odważnie pukamy do bram Premier League. Za kilka lat będzie o nas głośno.

Czy uważasz, że 6 miejsce reprezentacji Polski pod wodzą selekcjonera Adama Nawałki to odpowiedni wyznacznik tego w którym miejscu polski futbol się znajduje ?
E: Miejsce w rankingu FIFA a to w jakim miejscu znajduje się nasza piłka to dwie różne sprawy. Oczywiście kadra to taka ogólno światowa wizytówka naszego kraju i jakby nie patrzeć futbolu. Ja jednak nie łączę przykładowego meczu Ekstraklasy Piast Gliwice – Termalica Bruk Bet Nieciecza z Robertem Lewandowskim i jego kolegami z kadry. To dwa różne światy. Cieszy to, że za kadencji prezesa PZPN Zbigniewa Bońka polska piłka mocno ruszyła do przodu pod kątem marketingu, otoczki i wyników kadry za sprawą trenera Nawałki. Wciąż jest jednak wiele do zrobienia w rodzimym futbolu. Mowa tutaj o Ekstraklasie, 1, 2, i 3 lidze czy o szkoleniu młodzieży. Temat rzeka od wielu lat. Cieszy jednak to, że powstaje coraz więcej ciekawych inicjatyw, które pomagają w rozwoju naszego futbolu. Na pewno jesteśmy w innym miejscu niż 10 lat temu kiedy kończyłem swoją przygodę z piłką.

Jakie są Twoje najbliższe plany i cele związane z piłką nożną ?
E: Plan jest prosty – awansować z PFC Victorią London do National Conference. Zajmie nam to trochę czasu, ale wiem, że jesteśmy w stanie to zrobić. Druga sprawa to kurs z licencją UEFA A oraz kilka innych podobnych pozycji w angielskiej i walijskiej federacji piłkarskiej. Jednym słowem – ROZWÓJ. To jest najważniejsze. Step by step po marzenia.

Dziękuję za rozmowę 😉

Źródło zdjęć: www.facebook.com/em.ko.315

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *