Kluczbork – miasto żyjące piłką nożną. Dlaczego Miejski Klub Sportowy jest wizytówką Opolszczyzny ? – www.mojapilka.pl

Kluczbork – miasto żyjące piłką nożną. Dlaczego Miejski Klub Sportowy jest wizytówką Opolszczyzny ?

Czy futbol w Polsce to mocno przereklamowana dyscyplina ? Skąd bierze się fenomen piłki nożnej w kraju ?
20 kwietnia 2017
Finał Pucharu Polski pomiędzy Lechem a Arką przeszedł do historii. Dlaczego kopciuszek ograł wilka ?
5 maja 2017
Pokaż wszystkie

Kluczbork – miasto żyjące piłką nożną. Dlaczego Miejski Klub Sportowy jest wizytówką Opolszczyzny ?

Niespełna tydzień temu miałem okazję z bardzo bliska obejrzeć mecz zaplecza ekstraklasy pomiędzy MKS Kluczbork a Drutex-Bytovią Bytów. Okazja była nie mała, bo pełniłem rolę skauta/wysłannika klubu Lotto Ekstraklasy. Podczas spotkania miałem obserwować kilku bardzo młodych, perspektywicznych zawodników, którzy w niedalekiej przyszłości mieliby pojawić się na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Nie o tym jednak chciałem mówić. Moja praca bowiem w roli skauta jest spełnieniem marzeń ale cel jeszcze nie został przeze mnie osiągnięty. Jeszcze długa droga przede mną i mnóstwo doświadczenia do zebrania.

Chciałbym skupić się na klubie, który według mnie jest jednym z najlepiej zarządzanych pod względem bycia prawdziwym „gospodarzem”. Jest nim niewątpliwie MKS Kluczbork. Klub z tradycją, który od 2003 roku bezsprzecznie występuje pod tą samą nazwą. O prawdziwym profesjonalizmie przekonałem się gdy dotarłem do Kluczborka pod sam stadion. Za nim wszedłem na obiekt musiałem odebrać swoją akredytację na mecz Nice 1 ligi przy bramie VIP. Przedstawiłem się, powiedziałem czyjego klubu jestem wysłannikiem. Następnie znaleziono mnie na liście, wyciągnięto specjalną opaskę VIP, którą założono mi na rękę, po czym dodatkowo otrzymałem w kopercie specjalne zaproszenie z imieniem i nazwiskiem oraz numerem miejsca wraz z trybuną na której miałem zasiąść w roli skauta. Dodatkowo poproszono mnie abym wjechał autem na specjalny parking dla VIP-ów. Zaskoczyło mnie to absolutnie.

Byłem już na wielu meczach w swoim życiu nie tylko w roli skauta, ale nigdy dotąd nie spotkałem się z taką profesjonalną obsługą jak w Kluczborku. W ten wieczór rzeczywiście poczułem się jak ktoś ważny, taki VIP z krwi i kości 😉 Oczywiście po jednym takim meczu trudno aby odbiła palma. Zobaczymy za kilka lat gdy będę już w miarę doświadczonym skautem 😉 Oczywiście żartuję sobie. Natomiast mówiąc poważnie to aspekt profesjonalizmu podobał mi się od zawsze. Zwracałem na to ogromną uwagę. Nie ma przecież nic lepszego niż traktowanie drugiego człowieka z szacunkiem. Na reklamie własnej osoby poprzestańmy 😉 Wróćmy z powrotem do organizacji meczu. Za nim wszedłem na trybunę VIP musiałem przejść przez miejsce gdzie ci sami „ważni ludzie” jak ja rozmawiają, piją kawę, herbatę lub piwo, korzystają z obficie zastawionego stołu. Mimo to bardzo szybko przemknąłem przez tą strefę i udałem się prosto na trybunę VIP, gdzie usiadłem i rozpocząłem obserwację najpierw rozgrzewki w wykonaniu obu zespołów a następnie meczu.

W czasie przerwy i oczekiwania na drugą połowę udałem się do strefy VIP (tej z obficie zastawionym stołem), wypiłem herbatę, wymieniłem się opinią na temat meczu z kilkoma osobami. Te osoby zaś dopytywały którego klubu jestem skautem. Oczywiście żadna to tajemnica 😉 Następnie wróciłem ponownie na trybunę aby obejrzeć drugą część spotkania i dalej notować to co obserwowani zawodnicy przeze mnie wyczyniają na boisku. Po zakończeniu meczu kilka osób (chyba z władz klubu) podziękowały mi za przybycie i uścisnęły dłoń. Dla mnie był to jeden z pierwszych meczy na poziomie nieco wyższym niż 3 czy 4 liga. Zaskoczony jestem tym, że tak małe miasto żyje tą piłką, żyje 1 ligą. I choć w tym meczu kibiców Kluczborka było znacznie mniej niż we wcześniejszych kolejkach ligowych, to sam fakt podejścia tych ludzi do meczu, życzliwości ze strony władz czy ze strony ludzi związanych z ochroną obiektu daje pozytywny oddźwięk. Mimo spadku MKS-u Kluczbork do 2 ligi (raczej nieuniknione), to aż chce się zajrzeć do środka klubu i sprawdzić jak funkcjonuje właśnie od wewnątrz. Według mnie jest to klub z którego można być w województwie Opolskim bardzo dumnym. Klub z miasta o liczebności 25 tysięcy mieszkańców pokazuje od kilku dobrych lat, że sposób goszczenia, szacunku do innych ludzi stoi na bardzo wysokim poziomie. Słowa te potwierdza wielu trenerów będących podczas meczów Nice 1 ligi w Kluczborku. Choć aspekt iście sportowy klubu stoi na nieco niższym pułapie przygotowującym władze klubu do spadku o szczebel ligowy niżej, to nic nie odbierze MKS-owi chwały i sposobu traktowania ludzi. Widać, że klubem rządzą ludzie „normalni”. Tej normalności życzę wielu polskim klubom, nawet na tym nieco niższym poziomie rozgrywkowym. Moje wizyty na stadionie w Kluczborku jako człowieka pracującego w tzw. „ukryciu” z pewnością jeszcze będą i to nie jedne. Życzę sobie aby każda taka moja wizyta w tym mieście była podobna do tej, którą miałem okazję przeżyć 22 kwietnia 2017 roku.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *