Lotto Ekstraklasa – 22 kolejka już za nami. Dlaczego Ruch znokautował Legię przy Łazienkowskiej ? Moja mała analiza meczu. – www.mojapilka.pl

Lotto Ekstraklasa – 22 kolejka już za nami. Dlaczego Ruch znokautował Legię przy Łazienkowskiej ? Moja mała analiza meczu.

Edukacja piłkarska w Polsce. W jakich kursach i konferencjach warto uczestniczyć a jakie omijać szerokim łukiem ?
13 lutego 2017
Duże zmiany w edukacji trenerów od połowy 2017 roku. Wreszcie jakieś sensowne i odpowiednie ruchy.
27 lutego 2017
Pokaż wszystkie

Lotto Ekstraklasa – 22 kolejka już za nami. Dlaczego Ruch znokautował Legię przy Łazienkowskiej ? Moja mała analiza meczu.

Dzień 19 lutego 2017 roku przejdzie do historii. Kolejnym zespołem, któremu udało się pokonać Legionistów na ich własnym stadionie został Ruch Chorzów. Tak, to ten Ruch, który zajmuje a właściwie zajmował ostatnie miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy. Chorzowianie awansowali właśnie po tym zwycięstwie na przedostatnie miejsce w tabeli. Dlaczego klub, który dysponuje miażdżącym pozostałe polskie kluby budżetem oscylującym w granicach 250 milionów złotych przegrywa z zespołem, który nie dość, że ma problemy finansowe poprzez złe zarządzanie klubu, to jeszcze nie płaci regularnie swoim piłkarzom ? Klub, który dostał od PZPN ujemne punkty za wyżej wymienione babole a w dodatku każdą złotówkę ogląda 10 razy aby dopiero potem ją wydać. Czemu tak jest ? Dlaczego klub walczący o utrzymanie i sens swojego istnienia rozjeżdża na wyjeździe klub ze stolicy Polski ? I to w dodatku nie byle jaki klub, bo byłego uczestnika Champions League a obecnie polskiego reprezentanta Ligi Europy.

Na początku warto dodać, że wszystkie bramki dla Ruchu padły jak w Fifie 17 😉 Bramki z dystansu zawsze były piękne dla oka. Dla takich chwil warto oglądać mecze polskiej Ekstraklasy. Katem Legii okazał się ich człowiek – Jarosław Niezgoda. Został on przed startem sezonu wypożyczony właśnie do Ruchu. Warto odnotować, że do przerwy Chorzowianie prowadzili już 0:2. Po 6 minutach gry drugiej połowy do pieca dorzucił właśnie wspomniany wcześniej Niezgoda i było 0:3. To co wychodziło piłkarzom Ruchu w tym dniu to szybki atak, przesunięcie gry z głębi pola dwoma szybkimi podaniami do przodu. Dobrze funkcjonowały skrzydła. Świetnie w strefie obronnej spisywała się defensywa Ruchu choć od 75 minuty gry miała ona sporo szczęścia, bo Legia chciała zmazać plamę budząc się do mocnej, ofensywnej gry.

Kilka dni wcześniej Legia, także u siebie rozgrywała spotkanie z Ajaxem Amsterdam w ramach Ligi Europy. W drużynie holenderskiej bocznymi pomocnikami, którzy mocno napędzali całą grę ofensywną byli Amin Younes oraz Bertrand Traore, natomiast w drużynie Ruchu wczoraj straszył niejaki Pazio i Przybecki. Wystarczyło na Legię i na jej brak dyspozycji w tym dniu. Świetnie zorganizowany zespół Ruchu utwierdził mnie w przekonaniu, że nie jest to ostatnie słowo w tej rundzie zespołu z Górnego Śląska. Trener Waldek King (Waldemar Fornalik) to ikona Chorzowian. W jaki sposób mentalnie trener ten przygotował zespół do gry na Łazienkowskiej w Warszawie ? Nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić. Natomiast widać, że Legia nie miała dnia. Wyglądała opornie. Była zmęczona i zamęczona. Ruch wykorzystał to w pełni pod każdym aspektem. Widać ewidentnie, że czwartkowy mecz Legii w LE kosztował ją sporo sił. Zwróciłem uwagę, że Legii brakuje na ten moment duetu Prijović – Nikolić. Za nim nowi zwodnicy zaskoczą i załapią rytm krajowej piłki minie jeszcze chwila. Kolejną sprawą to zimowy okres przygotowawczy. Nie od dziś było wiadomo, że polskim klubom zdecydowanie dużo oporniej gra się na wiosnę niż podczas rundy jesiennej. Dużo gorzej wygląda fizyczność piłkarzy i fatalnie wygląda aspekt przygotowania motorycznego. Nie ma tej świeżości co wcześniej. Brakuje polotu i finezji piłkarskiej.

Rytm meczowy jaki posiada Legia jest jedyny taki spośród pozostałych klubów w Polsce. Zespół ten gra regularnie co roku w europejskich pucharach. Ma prawo poczuć się zajechanym. Ten kto wiesza krzyżyki na Legii po meczu z Ruchem powinien się zastanowić co robi. Legia z pewnością jeszcze się rozpędzi pod wodzą Jacka Magiery. Nigdy nie byłem i nie jestem specjalnym fanem Legii, ale doceniam to jak jest zarządzana. Śledzę potyczki każdego zespołu w lidze i w tym momencie piłkarsko to właśnie Ruchowi należy się chwała i gratulacje za wygrany mecz z Mistrzami Polski. To właśnie Ruch udowodnił, że nie składa broni. Chorzowianom nie w głowie były pieniądze, których klub od dawna nie płaci regularnie. Przypomina mi się Polonia Warszawa Piotra Stokowca. Tam grała atmosfera, grali piłkarze, którzy byli ze sobą na dobre i złe. Tworzył się kolektyw i świetna współpraca na linii trener-piłkarz. To samo zauważam na ten moment w Ruchu Chorzów. Trzymam kciuki za ten zespół i uważam, że po takiej grze dużo bliżej Chorzowianom do pozostania w Lotto Ekstraklasie niż do jej opuszczenia. Ruch miał jechać po naukę gry do stolicy a pokazał honor, walkę i co ważne nie poddał się. Pokazał całkiem niezły kawałek futbolu. Oby tak dalej 😉

Legia Warszawa – Ruch Chorzów 1:3 (0:2)

Bramki: Miroslav Radović 84, Patryk Lipski 14, Maciej Urbańczyk 42, Jarosław Niezgoda 51

Legia: Malarz – Jędrzejczyk, Dąbrowski, Pazdan, Hlousek – Szymański (46. Hamalainen), Kopczyński – Guilherme (65. Kazaiszwili), Odjidja-Ofoe, Radović – Necid (46. Kucharczyk).

Ruch: Hrdlicka – Konczkowski, Grodzicki, Helik, Kowalczyk – Surma, Urbańczyk – Przybecki, Lipski, Pazio – Niezgoda (81. Moneta).

żółte kartki: Odjidja-Ofoe, Jędrzejczyk – Hrdlička, Grodzicki.
czerwona kartka: Adam Pazio (76. minuta, Ruch, za uderzenie przeciwnika).

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *